W życiu nigdy nie wiodło mi się „najlepiej”, Ojciec skończył Technikum i pracował jako brygadzista w fabryce, nie popijał, mieliśmy na podstawowe potrzeby, jednak zawsze był małomówny, zamknięty w sobie, wciąż wyglądał jakby się czegoś bał. Gdy miałem 13 lat, nad ranem powiesił się w łazience. To był dla nas szok, długo żyliśmy w poczuciu winy, że nie przewidzieliśmy tego, że nie pomogliśmy mu. Matka pracowała, ja dostałem rentę po ojcu, Jakoś to było. Nigdy nie byłem tzw. duszą towarzystwa, nauka szła mi nieźle, jednak grono znajomych miałem niewielkie. Można powiedzieć, że wycofywałem się z układów towarzyskich i czułem lęk przed płcią przeciwną. Skończyłem studia i podjąłem pracę. Continue reading „Jak wizyta u psychiatry zmieniła moje „przeznaczenie”.”